osiemnastaka.:) i zal na drugi dzien

Ostatnio bylem na osiemnastce dokladnie------>31.10.2002r.Akurat tak wyszlo ,ze dzien przed swietem zmarlych..Ale wykurwiscie bylo.Nie da sie tego opisac.Wszystkiego bylo pod dostadkiem,szczegulnie mi chodzi o alkohol . Panny niezle tez sobie daly ,nie ktore to sie zataczaly ,inne w klopie lezaly  i beltaly!!No ale stwierdzilismy ,ze to wkoncu osiemnastka jednego znajbardziej wyjebistych chlopakow z naszej ekipy,to jak tu nie zaszalec!!!!!!!!!A na drugi dzien skacowani na cmentarzyk  trzeba bylo smigac .No trzeba bylo pojsc  zapalic syboliczne swiatelko na grobach  bliskich!! Troche nastroje  po czwartkowej imprezce opadly gdy sie spotkalismy przy grobie sw.pamieci   naszego kumpla!! Nie ma go juz znami 2 lata,a nadal odczuwamy jego brak!!SZczegolnie jego panna ,ktora byla w nim zakochana po uszy..Juz nie jest tak samo ,nie ma tego swira wsrod nas i jego nie dojebanych textwo :( sErCe SiE kRaJA..No ale zyje sie dalej  (rowniez dla niego nie podalismy sie)!! STARY DO ZOBACZENIA  W PIEKLE...!!!!!!!!!!!!